Dyrektor Parku Rudolf Suchanek powiedział Programowi Trzeciemu Polskiego Radia, że korzenie 60 -letniego buka mogły zostać uszkodzone przez pasożytniczy grzyb - opieńkę. Gdy drzewo się przewróciło, okazało się, że jego korzenie były uszkodzone i przez to nie było stabilne. Jednak przed wypadkiem nic nie wskazywało na to, aby drzewo mogło się przewrócić. Buk rósł około 20 metrów od szlaku turystycznego.
Rudolf Suchanek powiedział, że pracownicy Parku Narodowego sprawdzają bezpieczeństwo szlaków turystycznych, a drzewa mogące spowodować zagrożenie zostaną wycięte. Nie da się jednak zapewnić stuprocentowego bezpieczeństwa, gdyż mamy do czynienia z żywą przyrodą. Na przykład drzewo, które jest zdrowe, może nagle zacząć usychać i po miesiącu się przewrócić.
IAR