Komitet wyborczy Andrzeja Olechowskiego złożył w Państwowej Komisji Wyborczej 233 tysiące podpisów poparcia. Posłowie z Koła Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego Jan Widacki i Bogdan Lis zauważyli, że zebranie podpisów dowodzi sprawności struktur partii.
Jednocześnie przekonywali, że uzyskanie lepszego wyniku też byłoby możliwe, bo każdy może podpisać się na kilku listach i nie oznacza to zobowiązania do głosowania na tego, a nie innego kandydata ani nie przekłada się na wynik wyborczy.
Jan Widacki powiedział, że PKW liczy podpisy tylko do wymaganych 100 tysięcy i w związku z tym można pochwalić się nawet pięcioma milionami w celach propagandowych.
Poseł Jan Lis zaapelował do innych kandydatów, by w interesie całego społeczeństwa stanęli do debaty. Zachęcał też obywateli, by "wymusili" na kandydatach publiczną wymianę poglądów na temat wizji państwa i prezydentury. Także szef sztabu Andrzeja Olechowskiego Robert Smoleń wyraził nadzieję, że społeczna presja zmusi kandydatów do dyskusji.
Bogdan Lis powiedział, że Andrzej Olechowski, chociaż popierany przez Stronnictwo Demokratyczne, jest kandydatem obywatelskim i bezpartyjnym. Zapewnił, że zależy mu na debacie merytorycznej.