Zdaniem mieszkającego w Londynie Gordijewskiego, Litwinienko nie był z nikim skonfliktowany - ani z byłymi kolegami z KGB, ani z rosyjską mafią. Prowadził jednak ostrą kampanię polityczną przeciwko szefowi
Federalnej Służby Bezpieczeństwa, Patruszewowi i przeciwko Putinowi. Gordijewski twierdzi że za to właśnie został otruty.
Według Gordijewskiego, Litwinienko spotkał się w Londynie przy
herbacie z dwiema osobami, z których jedna przedstawiła się jako stary
znajomy jego przyjaciela Bieriezowskiego, czym uśpiła jego czujność. Kilka
godzin później Litwinienko źle się poczuł i jego stan zaczął się szybko pogarszać. Gordijewski powiedział, że dwukrotnie rozmawiał z Litwinienką w szpitalu. Były pułkownik KGB jest przekonany, że angielska policja doskonale wie, kto go otruł i dlaczego.