Siedmiu afgańskich funkcjonariuszy policji zginęło, a kolejnych dwóch zostało rannych w nalocie sił NATO w Afganistanie. Omyłkowy ostrzał miał miejsce na północy kraju w prowincji Kunduz.
Oficerowie policji zostali prawdopodobnie wzięci za grupę talibów. Samoloty bojowe Sojuszu wezwano bowiem, po ataku rebeliantów na patrol połączonych sił afgańskich i wojsk NATO.
To kolejny tragiczna pomyłka sił koalicji w ostatnim czasie. W południowej prowincji Helmand, gdzie trwa wielka akcja militarna przeciwko islamskim radykałom, zginęło w niedzielę 12 cywilów.
15 tysięcy żołnierzy sił koalicji od 13 lutego uczestniczy tu w operacji "Musztarak". To największą ofensywa wojsk międzynarodowych w Afganistanie od 2001 roku. Walki z talibami wciąż trwają w Mardży, choć żołnierze koalicji opanowali już większość ciężko zaminowanego przez rebeliantów miasta.