Jej zdaniem medycy, próbują teraz na dwa sposoby wycofać się "z twarzą" z protestu receptowego. Cztery organizacje związkowe postanowiły kontynuować akcję protestacyjną. Natomiast Naczelna Rada Lekarska jest optymistycznie nastawiona, zawiesiła akcję i liczy na to, że BCC jako mediator doprowadzi do kompromisu z NFZ. Publicystka dodała, że lekarze zostali zastraszeni i protest nie miał takiego wymiaru i skali, jak sobie założyli jego organizatorzy.
Elżbieta Cichocka uważa, że lekarze protestując przeciwko przepisom, które tak drobiazgowo regulują ich postępowanie, mają merytoryczną rację. Publicystka ma jednak ogromne wątpliwości, czy należy - jak to ujęła "szarpać tym pacjentem i wypisywać mu leki na sto procent. W takim przypadku konkretna osoba, za swoje leki zapłaci z własnej kieszeni i to mi się nie podoba" - dodała Cichocka.
Lekarze nadal postulują zniesienie bądź doprecyzowanie kar za wadliwe wypisanie recepty i nie zgadzają się, by to oni decydowali jaka powinna być odpłatność za lek.
IAR