Mężczyzna sam prowadzi duże gospodarstwo. Nikt nie miał pomysłu, jak zabezpieczyć około 75 sztuk bydła i trzody chlewnej. Problem udało się rozwiązać dzięki współpracy wszystkich służb - mówi burmistrz gminy Wołczyn, Leszek Wiącek. Tuż po wydarzeniu skontaktował się z nim komendant policji. Samorządowiec wysłał na miejsce swoich współpracowników. Wszystkie strony doszły do wniosku, że trzeba spróbować innego rozwiązania - wystąpić do sądu o odroczenie kary. Sąd Rejonowy w Kluczborku pełną dokumentację sprawy otrzymał w ciągu jednego dnia.
Rolnik w 2009 roku usłyszał wyrok pozbawienia wolności za łamanie ustawy o ochronie zwierząt. Kara była odraczana, aż w końcu sąd kazał go zatrzymać.
IAR