Szef związku Jan Guz oświadczył, że związkowcy nie będą spokojnie patrzyli na postępujący wzrost bezrobocia, coraz większe rozwarstwienie społeczne i wzrost liczby osób żyjących poniżej minimum egzystencji. Zaznaczył, że OPZZ jest przygotowany do przeprowadzenia akcji strajkowych w wielu zakładach pracy i jeśli rząd nie przystąpi do prawdziwego dialogu, to płomień, który objął już dużą część Europę, obejmie także Polskę.
Swoje niezadowolenie wyrażają też inni działacze związkowi.
Leszek Miętek - przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych mówił, że konieczne jest powstrzymanie destrukcji przewozów regionalnych i podjęcie rzeczywistych działań dla zapewnienia bezpieczeństwa ruchu kolejowego. Dlatego wzywa rząd do rozmów "ostatniej szansy". Dodaje, że jeśli rząd nic w tym kierunku nie zrobi, to jeszcze w tym roku na kolei zostaną przeprowadzone akcje protestacyjne. Zaznaczył, że już 18 października odbędzie się pikieta pod siedzibą zarządu PKP SA w sprawie funkcjonowania świadczeń przejazdowych, praw pracowniczych i dialogu społecznego na kolei.
Andrzej Chwiluk - przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce zarzucił władzom, że traktują ludzi jak przedmioty, wypadki są coraz częstsze, brakuje pieniędzy na bezpieczeństwo, a pracodawcy okazują się ignorantami. Górnicy są zdeterminowani, by walczyć nie tylko o swoje prawa, ale też o prawa innych grup zawodowych - zaznaczył Chwiluk.
O włączeniu się do protestów przeciwko takiemu sposobowi rządzenia, jak obecny, mówił też Romuald Wojtkowiak - przewodniczący Związków Zawodowych Metalowców oraz Jarosław Czarnowski - wiceprezes ZNP. Zaznaczyli, że ich środowisko także jest gotowe walczyć z, jak mówili, bezmyślnymi decyzjami władz.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR) Elżbieta Łukowska/ab