Szefowa organizacji, Janina Ochojska, od tygodnia jest w Gruzji. Z funduszy Polskiej Akcji Humanitarnej zakupiono najpotrzebniejsze środki pomocy doraźnej, jak żywność, leki i artykuły sanitarne oraz odżywki dla niemowląt. Te rzeczy zostały przekazane przesiedleńcom z rejonu w pobliżu granicy Osetii Południowej, którzy dotąd nie otrzymali pomocy humanitarnej.
Jak mówi Janina Ochojska, teraz jest pora na podjęcie decyzji o tym, jak efektywnie wesprzeć uchodźców w powrocie do normalnego życia tam, gdzie jest to możliwe. Jutro ma się odbyć spotkanie przedstawicieli organizacji humanitarnych z ministerstwem zajmującym się pomocą przesiedleńcom. Organizacje mają na nim poznać rządowe plany pomocy uchodźcom i zaproponować swoją pomoc w konkretnych dziedzinach.
Janina Ochojska przewiduje, że Polska Akcja Humanitarna prawdopodobnie zajmie się zapewnieniem wody i odpowiednich warunków sanitarnych w tych obozach, które będą działać dłużej. Ma sfinansować także opiekę psychologiczną oraz zajęcia dla dzieci uchodźców.
Szefowa PAH powiedziała, że najbardziej wstrząsający był obraz stałego obozu dla uchodźców abchaskich, który działał od 15 lat, a teraz może być jeszcze liczniejszy, bo do tworzonych obozów stałych trafiają ludzie, którzy nie mają szans powrotu do swoich dawnych domów.
Janina Ochojska dodała, że ci ludzie, którzy mogli wrócić do swoich domów, także są w bardzo trudnej sytuacji, bo ich gospodarstwa zostały zniszczone i rozkradzione, choć same budynki ocalały.
Polska Akcja Humanitarna chce zaoferować pomoc również mieszkańcom Osetii Południowej, poszkodowanym wskutek wojny. Jednakże na razie nie ma możliwości przedostania się przez tamtejszą granicę bez wiz rosyjskich. Przedstawiciele PAH starają się o wizy na miejscu.
PAH nadal apeluje do Polaków o wpłaty na rzecz ofiar konfliktu kaukaskiego. Dotąd zebrano na ten cel ponad sto tysięcy złotych, podobną sumę przeznaczona z wpłat podatników z tytułu 1 procenta. Numery kont znajdują się na stronie internetowej www.pah.org.pl