Dziewczynka twierdzi, że została porwana przez kobietę i dwóch mężczyzn z okolic swego domu w Peszawarze w zachodnim Pakistanie. Została pod przymusem ubrana w kamizelkę z ładunkiem wybuchowym i przewieziona w pobliże posterunku policyjnego. Miała wysadzić się w powietrze w pobliżu policjantów. Funkcjonariuszom udało się jednak powstrzymać dziecko i rozbroić kamizelkę z materiałem wybuchowym. Porywacze, którzy przywieźli dziewczynkę w okolice posterunku zdołali uciec.
Fala zamachów samobójczych terroryzuje Pakistan już od dawna. Są one wykonywane przez młodych ludzi, najczęściej kilkunastoletnich chłopców. Wielu z nich uczyło się w szkołach koranicznych, inni zostali sprzedani talibom przez pogrążone w nędzy rodziny. Do tej pory nie zdarzyło sie jednak, by do przeprowadzenia ataku próbowano wykorzystać porwane dziecko. Tylko w tym roku w ponad 300 zamachach zginęło w Pakistanie 569 osób.