opinia-umowa stowarzyszeniowa-Ukraina-Tymoszenko
W dalszym ciągu nie ma zgody organów unijnych na podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Decyzja w tej sprawie miała zostać podjęta w poniedziałek, ale już wiadomo, że tak się nie stanie. Powód - wciąż nierozwiązana sprawa Julii Tymoszenko, która przebywa w więzieniu.
Wcześniej prezydent Wiktor Janukowycz zapowiedział, że pozwoli byłej wicepremier na wyjazd na leczenie za granicą, o ile zgodzi się na to ukraiński parlament. Dr Maciej Raś z Instytutu Stosunków Międzynarodowych ocenia, że jest to próba pozbycia się odpowiedzialności za ewentualne zwolnienie Tymoszenko. "Dla niego sprawa Tymoszenko jest sprawą prestiżową, bo wypuszczenie jej byłoby de facto przyznaniem się do błędu. Dlatego chce, by zdecydował o tym parlament" - podkreśla.
Dr Maciej Raś dodaje, że Janukowycz najprawdopodobniej pójdzie na kompromis z Unią ze względu na umowę stowarzyszeniową, ale znacznie osłabi to jego pozycję na Ukrainie.
Umowa stowarzyszeniowa ma zostać podpisana podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, który odbędzie się w dniach 28-29 listopada. Do tego czasu Ukraina musi spełnić postawione przez Unię warunki, wśród których głównym jest właśnie rozwiązanie sprawy Julii Tymoszenko.
IAR