Pociąg TLK jadący z Warszawy do Katowic wykoleił się w miejscowości Baby. Zginęły cztery osoby, a kilkadziesiąt jest rannych - powiedział IAR rzecznik Grupy PKP Łukasz Kurpiewski. Ranni przewożeni są do szpitali w Piotrkowie Trybunalskim, Tomaszowie Mazowieckim i Brzezinach. Osoby, które nie ucierpiały są przewożone do szkoły podstawowej w Babach.
Pociągi kierowane są na trasy objazdowe. W wyniku katastrofy zerwanych zostało 500 metrów sieci trakcyjnej i 300 metrów torów. Utrudnienia nie będą jednak dotyczyły większości pasażerów jadących z Warszawy do Katowic, bowiem znaczna część pociągów na tej trasie kursuje Centralną Magistralą Kolejową. Pociąg, który wypadł z torów, to czterowagonowy skład - wykoleiły się wszystkie wagony. Prawdopodobnie jechało nim około 280 osób. To szacunki kontrolerów biletów, bowiem był to skład bez rezerwacji miejsc.
Na miejscu trwa akcja ratownicza. Bierze w niej udział policja, straż pożarna i pogotowie - w tym Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Na miejsce katastrofy jedzie premier i minister zdrowia Ewa Kopacz. Wojewoda łódzka powołała na miejscu sztab kryzysowy.
IAR