Wiceprezes Polskiej Izby Turystyki Józef Ratajski zaznacza, że obecnie w Egipcie jest znacznie spokojniej niż podczas wiosennej rebelii, kiedy zamieszki rozprzestrzeniły się na większości obszaru kraju. Do izby docierają nieliczne głosy zaniepokojonych turystów. Ratajski powiedział IAR, że dziewięćdziesiąt kilka procent polskich turystów trafia do miejscowości wypoczynkowych, gdzie jest spokojnie. Ratajski wyraził nadzieję, że wkrótce zamieszki zakończą się i nie dojdzie do ich eskalacji jak było to kilka miesięcy temu.
Zdaniem Ratajskiego na polskim rynku usług turystycznych wciąż brakuje regulacji chroniących klienta w sytuacji zagrożeń takich jak zamieszki, czy odwołanie lotów samolotowych z powodu chmury pyłów. Wiceprezes PIT tłumaczy, że w sytuacji, gdy MSZ nie zakazuje wyjazdów do danego kraju, klient, który rezygnuje z wyjazdu, nie może otrzymać zwrotu poniesionych kosztów.
Ratajski przypomina, że PIT postulował utworzenie funduszu podróżnych, ale propozycja ta została odrzucona w Sejmie podczas ostatniej nowelizacji przepisów.
W zamieszkach towarzyszących antyrządowym protestom na Placu Tahrir w Kairze zginęły 33 osoby, a ponad 1700 zostało rannych. MSZ apeluje do Polaków w Egipcie, aby unikali centrów dużych miast i nie opuszczali miejsc wypoczynku. Resort dyplomacji odradza Polakom wyjazd do Kairu, Aleksandrii i Suezu, a także w środkowe rejony kraju i na południowy Synaj.