Dawid Piekarz, rzecznik PKN Orlen powiedział, że wystąpienie o zgodę na uruchomienie zapasów jest standardową procedurą w sytuacji, gdy Rosjanie przerwali dostawy ropy rurociągiem "Przyjaźń". Zaznaczył, że chodzi o to, by mieć możliwość skorzystania z rezerw, gdyby powstała taka potrzeba. Dawid Piekarz dodał, że zwrócenie się o uruchomienie zapasów nie oznacza powstania sytuacji, która utrudniałałby pracę płockiej rafinerii. Produkcja odbywa się z wykorzystaniem pełnych mocy - podkreślił.
Ropa z rurociągu Przyjaźń nie płynie do Polski już trzeci dzień. Strona rosyjska zakręciła kurek w związku z konfliktem z Białorusią dotyczącym taryf celnych i tranzytowych. Dostawy ropciągiem "Przyjaźń" nie docierają również do Niemiec i na Ukrainę, na Węgry, do Czech i na Słowację.
Z informacji, które docierają z Mińska wynika, że strony znalazły kompromisowe rozwiązanie sporu, jednak Moskwa tego nie potwierdza.