W ustalaniu okoliczności katastrofy biorą też udział specjaliści Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych. Łańcucki zastrzegł, że ustalanie okoliczności tego typu katastrof trwa zazwyczaj bardzo długo. Na razie wszystkie wersje przyczyn wypadku są brane pod uwagę - dodał. Eksperci badają między innymi zapis pracy lokomotywy. Krzysztof Łańcucki poinformował też, że w momencie wypadku pociąg jechał z prędkością 120 kilometrów na godzinę - to maksymalna prędkość, dopuszczalna na tego typu trasach. Dodał też, że tory w miejscu wypadku były w bardzo dobrym stanie.
Na razie pociągi, jadące tą trasą są kierowane na objazdy. PKP planuje uruchomić jeden tor, przez który w ciągu najbliższych kilkunastu godzin pociągi elektryczne będą przeciągane lokomotywami spalinowymi.