Mężczyzna, najpierw w prokuraturze a potem w sądzie, twierdził, że były minister zdrowia przyjął łapówkę od jednej z firm farmaceutycznych, w zamian za korzystne rozstrzygnięcie przetargu w jednym ze szpitali w Skarżysku Kamiennej. Teraz wszystko odwołał. Jak mówi - wpływ na treść jego zeznań miała postawa przesłuchujących go osób.
Prokuratura zapowiedziała weryfikację oświadczenia. Niezależnie od tego wykonywane będą czynności, które w tej sprawie zaplanował już prokurator.
Były wiceminister zdrowia, który zrzekł się immunitetu wkrótce może usłyszeć korupcyjne zarzuty.