Tygodnik pisze, że Joseph Ratzinger nie kieruje Kościołem tak, jak marzyli o tym tradycjonaliści, ale też nie tak, jak obawiali się katolicy lewicowi.
"Polityka" podkreśla, że tradycjonaliści czekali na to, iż nowy papież przywróci do łask łacinę jako równoprawny język liturgii i pozbędzie się z Kościoła osób, które mają stosunek tolerancyjny do homoseksualizmu, a także wszelkich katolickich liberałów. Tradycjonalistów zaskoczyło także to, że papież spotkał się z najsłynniejszym kościelnym dysydentem księdzem Hansem Kuengiem. Jak pisze tygodnik, przykro musiało także zaskoczyć ich to, że "pierwszą encyklikę - uważaną za rodzaj programu całego pontyfikatu - Benedykt poświęcił nie wezwaniom do zwarcia szeregów i przywrócenia dyscypliny, lecz rozważaniom o miłości i charytatywnej misji Kościoła we współczesnym swiecie"- jak pisze autor.
"Polityka" także pisze o pielgrzymce papieskiej pod kątem odwiedzenia przez Benedykta XVI Auschwitz-Birkenau. Więcej - w najnowszym wydaniu tygodnika w artykule "Benedykt w kraju Jana Pawła" Adama Szostkiewicza.
IAR/Polityka/płużyczka/chod.