MS - dane - pijani kierowcy - komentarze
Po serii wypadków z udziałem pijanych kierowców nie milkną komentarze dotyczące zaostrzenia przepisów prawa karnego. Od lewa do prawa pojawiają się pomysły co zrobić by zmniejszyć plagę nietrzeźwych na drogach. Propozycje są różne od dożywocia przez konfiskatę samochodów czy prawa jazdy, ale karnista doktor Łukasz Chojniak przekonuje, że tego typu dyskusje do niczego nie prowadzą. "Trochę dajemy się ponieść emocjom związanym z tragicznym wypadkiem w Kamieniu Pomorskim. Wcale nie musimy zmieniać prawa, wystarczyłoby - moim zdaniem - orzekać bardziej dotkliwe kary grzywny. Jeśli ktoś zapłaci nawet klika tysięcy to jest to kwota, którą odczuje" - przekonuje karnista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Problem w tym, że sądy zdecydowanie częściej w 2012 roku orzekały kary w zawieszeniu. I - jak przyznaje rzeczniczka resortu sprawiedliwości - Patrycja Loose - jest to problem ."Stąd przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowelizacja kodeksu karnego, która ma wprowadzić bardzo głębokie zmiany w systemie orzekania kar. Tak, aby skończyć z fikcją kar więzienia w zawieszeniu" - podkreśla rzeczniczka.
Łukasz Chojniak twierdzi jednak, że aby znacząco poprawić niechlubne statystyki potrzebna jest zmiana świadomości. I to nie chodzi tylko o dezaprobatę dotyczącą prowadzenia pod wpływem alkoholu. "Jeżeli ja widzę, że ktoś z moich bliskich nawet z rodziny chce usiąść za kółkiem pod wpływem alkoholu to mówię mu aby tego nie robił. Jeśli nie słucha, dzwonię na policję. Owszem ja go skazuje na postępowanie sądowe ale być może ratuje życie, także jemu" - podkreśla adwokat.
Z danych Ministerstwa wynika, że na 75 tysięcy skazanych ogółem za jazdę w stanie nietrzeźwym w 2012 roku, 72 tysiącom sądy czasowo zatrzymały prawo jazdy. Dożywotnio prawo kierowania samochodem straciło 8 osób.
IAR