Z materiałów zgromadzonych w założonej w 2002 roku Teczce Nadzoru Szczególnego Kryptonim "Anioł" wynika, że Tobiasz był odpowiedzialny za przygotowanie i pozyskanie materiałów, które udostępnione w ramach gry operacyjnej wyselekcjonowanym dziennikarzom miały na celu skompromitowanie księdza arcybiskupa Juliusza Paetza.
Jarosław Zieliński podkreślił, że ciągle pojawiają się nowe fakty, pokazujące działania mające na celu skompromitowanie komisji likwidującej Wojskowe Służby Informacyjne. Dlatego zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości trzeba sprawdzić, komu zależało na zlikwidowaniu komisji.
Jarosław Zieliński podkreślił, że wobec doniesień dotyczących Leszka Tobiasza i jego działań wobec arcybiskupa Paetza, Tobiasz - jako świadek w procesie o korupcję w komisji likwidującej WSI - jest mało wiarygodny.
Tymczasem Konstanty Miodowicz, poseł Platformy Obywatelskiej, członek sejmowej komisji do spraw służb specjalnych uważa, że wiarygodność Leszka Tobiasz powinna zostać oceniona przez prokuraturę. Zarazem Konstanty Miodowicz jest przekonany, że nie ma potrzeby powoływania nowej komisji śledczej.
Były szef WSI generał Marek Dukaczewski, zwierzchnik Tobiasza, zapewnił, że WSI nigdy nie rozpracowywało duchowieństwa. Teczkę z dokumentacją dotyczącą akcji związanej z arcybiskupem Paetzem założono w lutym 2002 roku. Wśród dokumentów jest - jak pisze "Nasz Dziennik" meldunek o sprawie przygotowany dla ówczesnego ministra obrony Jerzego Szmajdzińskiego. Ten jednak zapewnia, że o akcji nic nie wiedział i nie chce komentować sprawy.