Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

prasa-zeznania Kaczmarka

0
Podziel się:

Dzisiejsza prasa szeroko pisze o zeznaniach Janusza Kaczmarka w łódzkiej prokuraturze.

Były szef MSWiA był przesłuchwany jako świadek w sprawie okoliczności śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy, która w kwietniu ubiegłego roku zastrzeliła się podczas próby zatrzymania przez ABW.
Według "Gazety Wyborczej" Janusz Kaczmarek zeznał, że Jarosław Kaczyński chciał skompromitować w oczach opinii publicznej wysokich rangą działaczy lewicy. Według słów Kaczmarka, Jarosław Kaczyński miał powiedzieć, że "pokazanie tego układu wystarczy za wszystkie inne" - pisze gazeta. Szef MSWIA potwierdził też, że na 10-14 dni przed zatrzymaniem Blidy premier Kaczyński wezwał na naradę jego, Kornatowskiego, szefa ABW Bogdana Święczkowskiego, szefa CBA Mariusza Kamińskiego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i Tomasza Szałka, p.o. prokuratora krajowego. Nie było natomiast na spotkaniu Zbigniewa Wassermanna, koordynatora specsłużb. "Tego typu fakt był podyktowany silną pozycją Zbigniewa Ziobry, który zdyskredytował w oczach premiera Wassermanna jako osobę, która wszystko przekazuje mediom i nie umie trzymać języka za zębami" - czytamy w zeznaniu Kaczmarka cytowanym przez "Gazetę Wyborczą".
Również "Dziennik" zwraca uwagę, że Kaczmarek opisał śledczym polityczne naciski w sprawie Barbary Blidy. Jak pisze "Dziennik", jednym z dowodów na te naciski mało być zdarzenie podczas spotkania w ośrodku ABW w Magdalence, na które kierujący ABW Bogdan Święczkowski zaprosił szefów służb, dyrektorów departamentów ABW i niektórych prokuratorów. Według zeznań Kaczmarka, Święczkowski nie ukrywał, że jest niezadowolony z pracy niektórych katowickich prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie mafii weglowej, gdyż mieli oni wątpliwości co do konieczności zatrzymywania byłej posłanki SLD.
"Rzeczpospolita" zwraca natomiast uwagę, że zeznania Kaczmarka obciążają byłego ministra sprawiedliwości. Z zeznań byłego szefa MSWiA wynika też - jak pisze "Rzeczpospolita" - że prezydent był bardzo przejęty i poddenerwowany śmiercią Barbary Blidy. W opinii Kaczmarka, Lech Kaczyński wiedział o naradzie, na której w kwietniu zapadły decyzje o zatrzymaniu Blidy.

GW,Dz,Rz/orzechowska/dyd

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)