Zofia Ulz zaznaczyła, że aby w pełni wznowić produkcję w jeleniogórskiej fabryce Główny Inspektorat Farmaceutyczny musi się upewnić, że wszelkie nieprawidłowości zostały usunięte. Zaznaczyła, że obecnie wszystko zależy od zakładu, który musi udowodnić, że nie istnieje żadne zagrożenie. Dodała, iż jesli chodzi o dział ampułek, takiego zapewnienia nie ma.
Produkcja w Jelfie została wstrzymana po informacjach, że w niektórych ampułkach leku Corhydron produkowanego w tym zakładzie znalazł się inny środek medyczny - niebezpieczny dla życia lek zwiotczający mięśnie. Lekarze zgłaszali kilka przypadków nieprawidłowego działania Corhydronu do nadzoru farmaceutycznego. Choć o sprawie wiedziano od kilku miesięcy, wycofywanie niebezpiecznego dla życia leku rozpoczęło się dopiero po nagłośnieniu sprawy.