Z aktu oskarżenia wynika, że doktor G. przyjmował łapówki od pacjentów, ale także w kilku przypadkach żądał ich i w sposób wyraźny domagał się, aby wręczono mu pieniądze. Prokurator Agnieszka Tyszkiewicz mówiła, że w ten sposób oskarżony doktor Mirosław G. uzależniał wykonanie zabiegu lub operacji, albo przyjęcia na oddział od tego, czy zostaną mu wręczone pieniądze. Z aktu oskarżenia wynika, że w jednym przypadku korupcja okazała się nieskuteczna, ponieważ pacjent odmówił wręczenia łapówki.
Wśród zarzutów są także dotyczące łamania praw pracowniczych. Prokurator szczegółowo wymieniała sytuacje, w których kardiochirurg miał znęcać się nad lekarzami, których poniżał, upokarzał, zastraszał, i którym groził zwolnieniem z pracy. Ponadto nadmiernie obciążał ich obowiązkami, zmuszał do pracy w weekendy i święta bez dodatkowego wynagrodzenia czy premii. Prokurator opisała też sytuacje, w których doktor G. ograniczał innym lekarzom ścieżkę awansu zawodowego, czy zakazywał uczestniczenia w kursach doszkalających i specjalizacyjnych