Zdaniem Jacka Protasiewicza, w ciągu ostatnich 12 miesięcy udało się przekonać wszystkie kraje Unii Europejskiej, że Białoruś jest ważnym sąsiadem Wspólnoty, któremu trzeba pomagać w utrzymaniu niezawisłości i przeprowadzeniu demokratycznych reform. Polski eurodeputowany uważa, że nie udało się jednak przez ten czas przekonać władz w Mińsku do otwarcia się na społeczne i gospodarcze reformy.
Według Jacka Protasiewicza, Unia Europejska nie stawia w kontaktach z Białorusią na współpracę gospodarczą. "Będziemy stać twardo na pozycji obrony praw człowieka i wolności obywatelskich" - zapewnia eurodeputowany. Dodaje, że najważniejsze dla Brukseli jest powstrzymanie na Białorusi kolejnych aresztowań i represji oraz ograniczania działalności partii politycznych i organizacji społecznych.