Grażyna Gaj z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych już zapowiedziała, że w rozmowach nie wezmą udział cztery pielęgniarki, które od przedwczoraj pikietują jedną z sal Kancelarii. Zapowiedziała, że pielęgniarki nie opuszczą kancelarii dopóki, nie będzie zagwarantowane wynagrodzenie na poziomie 3 tysięcy złotych. Przedstawicielka OZZPiP dodała, że kwota taka jest i tak o 1/3 niższa od średniej europejskiej.
Grażyna Gaj twierdzi, że pielęgniarki są gotowe do rozmów, ale w Kancelarii Premiera, czyli tam, gdzie prowadzą protest. Zapewniła, że rozmowy z premierem w kancelarii mogłyby zacząć się od razu.
Do spotkania mają namawiać członkowie Komisji Trójstronnej, którzy udali się do protestujących. Mają przekonać pielęgniarki, by spotkały się z premierem i Komisją w Centrum Dialogu dziś wieczorem, około godziny 21.