Na otwieraniu ośrodków opieki dla dzieci można coraz lepiej zarobić.
Jednak problem w tym, że od prawie 20 lat liczba przedszkoli w kraju spadała. W samej tylko Warszawie brakuje 3 tysięcy miejsc, czyli w przedszkolu nie ma miejsca dla co trzeciego malucha.
Miejsce po wycofującym się z zorganizowania opieki samorządzie wypełnia prywatny kapitał. Obecnie działa w Polsce około półtora tysiąca prywatnych przedszkoli, z 81 tysiącami miejsc dla najmłodszych.
Dziennik "Polska" wylicza, że w dużych miastach za miejsce w prywatnej placówce trzeba zapłacić nawet 800 zł. Gazeta pisze, ze w 2008 roku przybędzie nam prawie 390 tys. maluchów, za roku - 420 tys.
Jest jednak szansa, że od 1 września przedszkoli, zwłaszcza małych, zacznie szybko przybywać. Rząd planuje bowiem wprowadzenie ułatwień dla przedsiębiorców chcących otworzyć placówkę opieki.
Złagodzone zostaną niektóre wymogi, na przykład nie będzie trzeba szukać lokalu o wysokości 3 metrów. Przedsiębiorcy będą mogli także liczyć na dofinansowanie biznesu przez gminy oraz z unijnego Programu Operacyjnego "Kapitał Ludzki".
Gazeta pisze, że mimo coraz wyższych opłat, prywatne przedszkole przeżywają oblężenie. Coraz drożej za swoją pracę liczą sobie także opiekunki. Według wyliczeń "Polski", w największych miastach w ciągu ostatnich 2-3 lat ich płace skoczyły nawet o 100 procent.