Powodem przełożenia głosowania nad samorozwiązaniem sejmu jest prawdopodobnie możliwość przekonania do poparcia wniosku Platformy Obywatelskiej. Wszystko wskazuje jednak na to, że wyborów w maju nie będzie - pisze "Nasz Dziennik".
Gazeta zwraca uwagę, że Samoobrona zajmuje się odpieraniem medialnych ataków, związanych głównie z jej finansowaniem w kampanii wyborczej, a Liga Polskich Rodzin - deprecjonowaniem doniesień o swoim rychłym rozpadzie. "Wydaje się jednak, że gdy dojdzie do rozmów, obie partie szybko dogadają się z PiS." - pisze dziennik.
Zdaniem szefa Samoobrony Andrzeja Leppera, o tym, że PiS nadal chce przekonać PO, świadczy seria ataków na jego partię. Podkreśla jednak, że musi dojść do powstania koalicji z PiS
Gazeta zwraca też uwagę, że większość zdolną do rządzenia daje układ z PSL i LPR.
Po publikacji w "Naszym Dzienniku" o możliwym rozłamie w Lidze trwały wczoraj działania zmierzające do pokazania, że wszystko jest w najlepszym porządku. Został przygotowany tekst oświadczenia. Posłowie LPR wyjaśniają w nim obecną sytuację polityczną. W konkluzji stwierdzają, iż "ani oszczerstwa, ani manipulacje, ani ataki personalne wymierzone w LPR" nie zmieniają sytuacji, że w okresie obowiązywania paktu stabilizacyjnego nie było ani jednego głosowania, w którym PiS mógłby zarzucić Lidze nielojalność.
Gazeta dowiedziała się, że Roman Giertych i Wojciech Wierzejski dzwonili osobiście do niektórych polityków LPR, próbując ustalić, czy to właśnie oni byli informatorami "Naszego Dziennika".