przekroj/jurczynski/
"Przekrój" ostro krytykuje filmy o Janie Pawle Drugim. Tygodnik zwraca uwagę, że wielkość papieża w żaden sposób nie spłynęła na kolejne poświęcone mu produkcje. Według "Przekroju", obu najnowszym obrazom - "Janowi Pawłowi II" Johna Kenta Harrisona i "Janowi Pawłowi II: Nie lękajcie się" Jeffa Blecknera daleko jest nie tylko do wielkości papieża, ale nawet do przyzwoitego filmowego poziomu. Tygodnik pisze, że pierwsza z tych produkcji to pospieszna, wybiórcza i powierzchowna galopka przez pontyfikat, a jej jedynym plusem jest aktorski wysiłek Jona Voighta w roli papieża. Z kolei "Jan Paweł II: Nie lękajcie się" to według "Przekroju" pokaz wielkiej nonszalancji, z jaką Amerykanie podeszli do tematu. W obu filmach zastosowano najprymitywniejsze serialowe chwyty mające wycisnąć potoki łez, ale nie skłaniające do żadnych głębszych przemyśleń. Można o nich mówić tylko w kategorii dewocjonaliów, a nie dzieł filmowych - czytamy w najnowszym "Przekroju".
przekroj/jurczynski/