Działacz sportowy Marek Przybyłowicz zamierza pozwać do sądu Marcina Rosoła za naruszenie dóbr osobistych. Były asystent polityczny ministra sportu Mirosława Drzewieckiego zeznaje przed sejmową komisją śledczą.
Marcin Rosół oświadczył, że Magdalena Sobiesiak wycofała się z kandydowania do pracy w Totalizatorze Sportowym ze względu na donosy pisane przez Marka Przybyłowicza, a nie ze względu na przeciek o akcji CBA.
Marek Przybyłowicz zaznaczył, że w tej sprawie nigdy żadnych donosów nie pisał. W rozmowie z IAR podkreślił jednak, że informował o nieprawidłowościach w Totalizatorze Sportowym. W jego ocenie sformułowanie "donos" jest obelżywe. Dodał również, że Rosół za pretekst do przykrycia przecieku wymienia jego działalność.
Marek Przybyłowicz powiedział, że chętnie podzieli się z komisją swoją wiedzą na temat afery hazardowej. Poinformował, że w tej sprawie złożył odpowiednie pismo do komisji. Powiedział również, że ma duża wiedzę na temat hazardu i to od 1995 roku.
Według byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego, to za pośrednictwem Rosoła miało dojść do przecieku o akcji CBA. Marcin Rosół miał być także zaangażowany w ulokowanie Magdaleny Sobiesiak w Totalizatorze Sportowym. W tej sprawie u byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego interweniował jej ojciec. Po spotkaniu Rosoła z córką Ryszarda Sobiesiaka w restauracji "Pędzący królik", wycofała się ona z ubiegania o stanowisko w zarządzie Totalizatora.