Ucierpiały zarówno warzywa, jak i rośliny sadownicze. Na przykład prawie w stu procentach przemarzły wiśnie i czereśnie, mróz zniszczył też kwiaty na ponad połowie jabłoni w sadach.
W okolicach Radymna, znanego z uprawy wczesnych ziemniaków, przemarzło niemal sto procent tych warzyw. Zanim zdołają się odrodzić, minie około miesiąca - a to oznacza wymierne straty dla rolników.
Gość Radia Rzeszów dodał, że oprócz nocnych przymrozków, uprawom szkodzą wysokie temperatury w dzień, jeśli nie towarzyszą im opady deszczu. Ziemia jest sucha, a to powoduje, że ściętym mrozem roślinom trudniej powracać do życia.
Część strat rolnikom mogłoby pokryć ubezpieczenie od takich klęsk, ale mało kto decyduje się płacić składkę. Stanisław Bartman szacuje, że swoje uprawy ubezpiecza zaledwie kilka procent rolników z Podkarpacia.