Aleksander Milinkiewicz mówi, że pierwszy raz od kilku lat spędza święta z synami, ale wie, że jego przyjaciele Wigilię przesiedzą w więzieniu. Dodaje, że w takie świąteczne dni myśli się o kolegach, którzy zostali na Białorusi. Poprzedniej nocy został aresztowany Aleś Michalewicz, z którym dzień wcześniej jeździł po obwodzie mińskim.
Aleksander Milinkiewicz przypomniał w rozmowie z Polskim Radiem Wrocław, że własnie z Dolnego Śląśka otrzymał najwięcej wsparcia w czasie wyborów prezydenckich. Lider białoruskiej opozycji spotkał się w Obornikach Śląskich ze swoim przyjacielem wojewodą dolnośląskim Krzysztofem Grzelczykiem. Rozmowa miała charakter prywatny. Jak mówi sam Milinkiewicz, zbliżają się wybory samorządowe na Białorusi i chętnie wysłuchał wskazówek wojewody. Jego zdaniem, tych wyborów tak naprawdę nie ma. Dlatego przedstawiciele opozycji kontaktują się z ludźmi, przynoszą im informację, burzą strach. Aleksander Milinkiewicz sam odwiedził 25 miast, zbierał podpisy poparcia dla kandydatów.
Święta Bożego Narodzenia rodzina Milinkiewiczów spędzi w Karkonoszach.