Są wśród nich żony, matka i córka - nie tylko polityków, ale też innych ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Joanna Racewicz wyjaśniła podczas konferencji prasowej, że wybrała do swej książki kobiety z którymi zaprzyjaźniła się po katastrofie. Powiedziała, że te rozmowy są po to, byśmy pamiętali, ze na pokładzie Tupolewa zaginęli nie tylko Pan Prezydent i Pierwsza Dama, ale też 94 inne osoby. "A my w tej wrzawie medialnej, w tych sporach o to, która partia straciła więcej zapominany o nich, o tym, że mieli plany i marzenia; że każdy z nich zostawił na ziemi ludzi, którzy nie mogą poukładać sobie tego porwanego na kawałki świata" - powiedziała autorka.
Halina Jankowska, mama pracownika Kancelarii Prezydenta RP Dariusza Jankowskiego zaapelowała o zakończenie swarów: "Żeby dać już spokój władzy, bo przecież każde ugrupowanie straciło tam przyjaciół. To jest moja prośba, jako matki, żeby przestać się już kłócić" - powiedziała IAR wzruszona Halina Jankowska.
Jolanta Przewoźnik, żona Andrzeja Przewoźnika zauważyła, że wszystkich tych mężczyzn o których opowiada książka, cechowała pasja, miłość do Polski, niezwykła pracowitość, poświęcenie czasu dla innych. "My też jesteśmy do siebie podobne - dodała - w tym sensie, że miałyśmy szczęśliwe małżeństwa". Niektóre uczestniczki wywiadów podkreślały, że nie chcą być nazywane wdowami, ponieważ ciągle myślą o sobie jako o żonach
W książce znajdziemy zwierzenia i wspomnienia Lucyny Gągor, Haliny Jankowskiej, Elżbiety Łuczyńskiej, Barbary Kazany, Joanny Krupskiej, Beaty Lubińskiej, Małgorzaty Michalak, Magdaleny Protasiuk - żony kapitana Arkadiusza Protasiuka, Jolanty Przewoźnik, Izabelli Sariusz-Skąpskiej, Krystyny Łuczak-Surówki, Barbary Stasiak, Małgorzaty Sekuły Szmajdzińskiej.
IAR