Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rękopisy Miłosza w Muzeum Literatury

0
Podziel się:

Jeszcze tylko przez kilka dni (do piątku, 9 grudnia) można oglądać w warszawskim Muzeum Literatury rękopisy Czesława Miłosza. Ekspozycja nosi tytuł będący cytatem z listu Czesława Miłosza do Jerzego Andrzejewskiego - "Jestem profesor i poeta".

Na wystawie prezentowane są listy Miłosza do przyjaciół: Jerzego Andrzejewskiego i Artura Międzyrzeckiego, które przede wszystkim zaświadczają o egzystencji poety na uniwersytecie w Berkeley, gdzie spędził 30 lat swojego życia - mówi w rozmowie z IAR - kurator wystawy Małgorzata Wichowska, kustosz działu rękopisów w Muzeum Literatury.
Zwraca także uwagę, że zasadnicza część archiwum Miłosza będącego w posiadaniu Muzeum Literatury, pochodzi z krakowskiego mieszkania poety przy ulicy św. Tomasza, w którym mieszkał w 1945 roku razem z Tadeuszem Brezą. W 1947 roku Miłosz przeniósł się do Warszawy, a mieszkanie zajął Ludwik Hieronim Morstin i to dzięki niemu oraz jego spadkobiercom archiwa trafiły - w 1979 roku - do Muzeum Literatury - przypomina Małgorzata Wichowska. Jest wśród nich miedzy innymi kilka wierszy z końca okupacji i lat powojennych, nieznany i dotąd niepublikowany wiersz "Lament wiernej", niedokończony tekst inc. "(Plemię żyjące od klęski do klęski)" oraz brudnopis Portretu z połowy XX wieku z tomu Światło dzienne (Paryż 1953).
Prezentację rękopisów Czesława Miłosza w Muzeum Literatury wzbogacono fotografiami ze zbiorów Biblioteki Narodowej, autorstwa Andrzeja Miłosza, egzemplarzami książek z zasobu Biblioteki Muzeum Literatury, szczególnie cennymi ze względu na dedykacje poety dla przyjaciół (m.in. Oli i Aleksandra Watów, Józefa Wittlina, Kazimierza Wierzyńskiego) oraz portretami noblisty, autorstwa m.in. Feliksa Topolskiego.
Pokazowi towarzyszy bogato ilustrowany folder.
Wystawę przygotowano z okazji trwającego Roku Miłosza, ale z powodu konieczności ochrony rękopisów, można je oglądać tylko do 9 grudnia.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)