Informacje pochodza z sukcesywnie odczytywanych zapisów w czarnych skrzynkach samolotu.
Na pokładzie nie było ani wybuchu ani pożaru - o tych nowych faktach które ustalono w wyniku prowadzonego śledztwa poinformował rosyjski wicepremier Siergiej Iwanow podczas posiedzenia komisji, która ma wyjaśnić przyczyny smoleńskiej sobotniej katastrofy.
Informacje te zostały ustalone na podstawie danych wydobytych z czarnych skrzynek samolotu. Od niedzieli trwa ich rozszyfrowanie. Specjaliści zapowiadają że wszystkie dane zostaną z nich wydobyte jeszcze w tym tygodniu. Ale dopiero wtedy zacznie się ich analiza i żmudna praca nad ustalaniem przyczyn tragedii. Zazwyczaj zajmuje to kilka tygodni.
Z pierwszych odczytanych informacji wynika, że załoga dwukrotnie podchodziła do lądowania. Była również I odpowiednio wcześnie informowana o złych warunkach atmosferycznych.