Czelabińsk to jedno z najbardziej uprzemysłowionych miast Rosji. W czasie II wojny światowej stanowił zbrojeniowe zaplecze Armii Czerwonej. Produkowano w nim słynne czołgi T-34 i stąd potoczna nazwa miasta "Czołgograd".
Gdy na początku października w mieście po raz pierwszy zatrzęsła się ziemia, mieszkańcy opowiadali o tym z wypiekami na twarzy. Jednak kolejne wstrząsy mocno ich wystraszyły. Jak twierdzą dziennikarze Radia Svoboda - dziś w każdym domu najcenniejsze rzeczy trzyma się w pudełkach i gdy tylko ziemia zaczyna się trząść, całe rodziny wylegają na ulicę, aby ratować siebie i dobytek.
Wezwani na pomoc naukowcy nie potrafią jednoznacznie stwierdzić przyczyny wstrząsów. Podejrzenia padły na artylerzystów ćwiczących na pobliskim poligonie. Przedstawiciele władz miasta zwrócili się nawet z prośbą do Ministerstwa Obrony, aby zakazało strzelania ciężkimi pociskami. Armia jednak nie wierzy, że wybuchy mogą wpływać na środowisko i na razie lekceważy prośby mieszkańców Czelabińska.