Ławrow powiedział, że kryzys kaukaski wywołał reakcję łańcuchową, której efektem jest "zacieśnienie praktycznej współpracy Rosji i Unii Europejskiej w sprawach europejskich i zaostrzenie stosunków z NATO". Według szefa rosyjskiej dyplomacji, NATO jednoznacznie wsparło - jak się wyraził - "agresora", czyli Gruzję, ignorując przy tym "realny ciąg wydarzeń". Pakt nie zgodził się też na propozycję zwołania nadzwyczajnego spotkania Rady Rosja-NATO w momencie największego natężenia wojny, którą - zdaniem rosyjskiego polityka - wywołały gruzińskie władze.