Rzecznik Gazpromu Sirgiej Kuprianow powiedział rosyjskiej telewizji "Wiesti 24", że obecny stan negocjacji ocenia jako bardzo zły. W związku z tym nie wyklucza, że 1-ego stycznia rano Rosja zakręci Białorusi kurek z gazem.
Wcześniej Kuprianow mówił, że nie należy spodziewać się niczego nowego, dopóki do Moskwy nie przyjedzie wicepremier Białorusi Uładimir Siamaszka. Delegacja bialoruska, która od wczoraj jest w Moskwie, to jedynie przedstawiciele białoruskiego ministerstwa energetyki. Kuprjanow powtórzył, że przedstawione we wtorek Białorusinom warunki nie uległy zmianie.