Według Jerzego Safadera, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb, pracę może stracić kilka tysięcy osób. Armatorzy nie zgadzają się z decyzją Komisji Europejskiej, bo ich zdaniem zakaz to zbiorowa odpowiedzialność, którą zastosowano na podstawie kilku wyrywkowych kontroli.
Część rybaków mówi wprost, że zakazu nie będzie przestrzegać, bo limity, które - zdaniem Komisji Europejskiej zostały przekroczone - są ustalane na podstawie fałszywych danych. Zarząd usteckiej aukcji rybnej uważa, że rozwiązaniem problemu jest ewidencjonowanie wszystkich połowów ryb. To według Wiesława Kamińskiego, prezesa Usteckiej Aukcji Rybnej, byłoby możliwe, gdyby obowiązywał nakaz sprzedaży ryb poprzez aukcję.