Dwaj mężczyźni uciekli z zakładu w Wojkowicach w nocy z niedzieli na poniedziałek. Prowadzone jest postępowanie wyjaśniające, dotyczące tego, czy urządzenia monitorujące teren zakładu zadziałały i kto ewentualnie odpowiada za ucieczkę.
W miejscach, którymi uciekli więźniowie, nie ma bowiem uzbrojonych posterunków, ale jest m.in. monitoring kamer i bariera podczerwieni. Wiadomo, że męźczyźni zrobili dziurę w wykonanym z drewnianych płyt suficie celi, skąd przedostali się na poddasze parterowego budynku. Stamtąd, wybijając kolejną dziurę, weszli na pokryty papą dach. Sforsowali druciane zasieki wewnętrznego ogrodzenia i wykopali jedną z płyt zewnętrznego płotu.
Mężczyźni odbywali kary za włamanie i rozbój.
Za ucieczkę grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności, nie wrócą już także do zakładu o charakterze półotwartym jaki miał ten, z którego uciekli.