Jak ustaliła "Rzeczpospolita", resort obrony poprosił władze Ukrainy o wypożyczenie lekarzy konkretnych specjalizacji, których brakuje w polskiej armii. MON szczególnie zależało na ortopedach, chirurgach i anestezjologach.
Gazeta pisze, że trzeba było prosić o pomoc Ukrainę, gdyż polska armia nie jest w stanie zabezpieczyć medycznie naszych żołnierzy. Lekarze odchodzą z wojska, gdyż w cywilu więcej zarabiają. Ponadto - jak powiedział gazecie jeden z wojskowych medyków - ich dochody nie są uzależnione od stopnia tak jak w wojsku.
Zarówno były dowódca Wojsk Lądowych Waldemar Skrzypczak jak i wiceszef BBN Witold Waszczykowski uważają za niedopuszczalne to, że nasza armia sama nie potrafi zapewnić pełnej opieki medycznej własnym żołnierzom.
Wynagrodzenie ukraińskich lekarzy ma pokryć strona ukraińska - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/orzechowska/kry