Jak pisze gazeta, na drugim miejscu jest Julia Pitera, która na wynagrodzenia dla swoich pracowników etatowych wydała 11 tysięcy złotych. Natomiast ani złotówki nie pochłonęły etaty w biurze poselskim Elżbiety Kruk, ale posłanka PiS zatrudnia na umowę zlecenie, a na ten cel przeznaczyła ponad 72 tysiące złotych.
Dziennik podkreśla, że wszyscy posłowie w pierwszych 14 miesiąch kadencji na pensje dla pracowników wydali przeciętnie 40-50 tysięcy złotych.
"Rzeczpospolita" informuje, że za rachunki telefoniczne najwięcej płaci Krzysztof Lisek z PO, który na ten cel wydał prawie 34 tysiące złotych. Niewiele mniej, bo 32 tysiące złotych, przeznaczono na rozmowy telefoniczne w biurze Zbigniewa Ziobry.
Jak pisze gazeta, rekordzistką pod względem wydatków na przejazdy samochodem jest Barbara Marianowska z PiS, która w związku z dojazdami do biura wydała 54 tysiące złotych.
"Rzeczpospolita"/IAR/zm/to/