rzplita/jurczynski/pul
"Rzeczpospolita" odsłania tajemnicę powstawania pierwszych kwazarów - najjaśniejszych obiektów wszechświata. Dziennik pisze, że teraz nie jest ich już wiele i zapewne większość przekształciła się w czarne dziury. Gazeta opisuje badania amerykańskich naukowców, którzy obserwowali dwa kwazary oddalone o 4 miliardy lat świetlnych od Ziemi. W obu przypadkach uczeni trafili na ślad dziwnych gorących obszarów, położonych w odległości dziesiątków tysięcy lat świetlnych od ich centralnych, aktywnych rejonów. Według badaczy, mogą to być fale uderzeniowe, które powstały w wyniku stosunkowo niedawnego narodzenia się kwazaru. Symulacje komputerowe wykazały, że doszło do tego prawdopodobnie w efekcie zderzenia dwóch galaktyk. Gaz z obu zbiorów gwiazd spłynął do centrum tworzącego się z nich pojedynczego obiektu. Część gazu zasiliła wielką czarną dziurę, prawdopodobnie należącą do jednej ze zderzających się galaktyk. Tak wielka porcja materii wyzwoliła ogromne ilości energii, które stworzyły kwazar. Nowy twór stał się źródłem niezwykle silnego wiatru wiejącego w otaczającej go galaktyce. W ciągu stu milionów lat wiatr ten wymiótł z jej centralnych rejonów cały znajdujący się tam gaz, co pozbawiło czarną dziurę dalszych źródeł energii. Zaobserwowane ślady fal uderzeniowych są jak dotąd najlepszym dowodem na istnienie takich galaktycznych superwiatrów - czytamy w "Rzeczpospolitej".
rzplita/jurczynski/pul