Chodzi o to, że związek narciarski może zawierać umowy z firmą, jeśli jest ona uznawana za generalnego dostawcę sprzętu lub sponsora związku. Ani Małysz, ani jego menedżer Edi Federer nie spełniają tych warunków - pisze dziennik. Według przepisów Fereracji, skoczek narciarski może jedynie dysponować powierzchnią reklamową na kasku - czytamy w dzienniku "Rzeczpospolita".
rzplita/jurczynski/sawicka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.