Sąd Apelacyjny zwrócił się do Sądu Najwyższego z zapytaniem prawnym dotyczącym szczegółowej wykładni tego, jak interpretować zapisy o Europejskim Nakazie Aresztowania.
Sąd Apelacyjny podkreślił, że instytucja Europejskiego Nakazu Aresztowania, na podstawie której Adam G. ma być wydany Belgii, to stosunkowo świeże rozwiązanie. "Nowe przepisy, a więc uboga praktyka" - stwierdził sędzia Jerzy Leder uzasadniając oddanie sprawy do Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy na prośbę Sądu Apelacyjnego będzie więc musiał odpowiedzieć na pytanie prawne, w jakim zakresie i w jakim konkretnie celu stosuje się Europejski Nakaz Aresztowania.
Watpliwości w tej sprawie mieli obrońcy Adama G. Argumentowali, że przepisy o ENA stanowią, iż wydanie obywatela polskiego na jego mocy następuje tylko wprost do postępowania karnego, a więc do procesu sądowego.
Adam G.- jako nieletni - najpierw musiałby w Belgii stanąć przed sądem rodzinnym, który podejmuje decyzje w sprawie procesu, ale ten etap nie należy do postepowania karnego. Dlatego - zdaniem obrońców - Europejski Nakaz Aresztowania nie powinien mieć zastosowania wobec Adama G.
Dokładną wykładnię tych przepisów musi jednak wydać Sąd Najwyższy. Dopiero potem sprawa wróci do Sądu Apelacyjnego i wtedy okaże się, czy Adam G. będzie sądzony w Polsce, czy w Belgii.
Na razie Adam G. pozostanie w areszcie do 27 lipca.