Protestuje także przeciwko zatrzymaniu dziennikarzy, którzy - jak napisano - "wykonują obowiązek informowania wolnego świata o zdarzeniach, które miały miejsce na terenie Gruzji i Osetii Południowej".
Oświadczenie w sprawie zatrzymania dziennikarzy wystosował także prezes TVP Andrzej Urbański. Aresztowanie pracowników TVP nazwał "oburzającym aktem barbarzyństwa, niezgodnym z normami cywilizowanego świata". Dodał, że zamierza zwrócić się do organizacji międzynarodowych - w tym także rosyjskich - z protestem w tej sprawie.
Zatrzymani to dziennikarz Dariusz Bohatkiewicz, operator kamery Marcin Wesołowski i gruziński kierowca. Ekipa najpierw została zatrzymana przez osetyjską milicję, a potem przekazano ją rosyjskiemu wojsku. O zatrzymaniu poinformował telefonicznie jeden z członków telewizyjnej ekipy. Rosjanie i Osetyńczycy zabrali Polakom telefony komórkowe oraz kamery.
Nie udało się ustalić, dokąd zostali wywiezieni. Na miejsce pojechała druga ekipa Telewizji Polskiej. Sprawą zainteresowała się również polska ambasada w Tbilisi.