Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Sejm-oczekiwania przed wizytą Hollande'a

0
Podziel się:

Nadzieja na kompromis - tak można w skrócie określić oczekiwania naszych polityków przed jutrzejszą wizytą prezydenta Francji. Z Francois Hollandem na temat unijnego budżetu będą rozmawiali prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk.

Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna z PO uważa, że rozmowa z przywódcą Francji o przyszłości unijnego budżetu może przynieść pewien kompromis. Jego zdaniem, każda rozmowa i szukanie wspólnego mianownika jest pozytywne. Grzegorz Schetyna zwrócił uwagę, że to od takich państw jak Francja i Niemcy wiele zależy w negocjacjach na temat budżetu i trzeba tu szukać wspólnego języka.
Witold Waszczykowski z Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że w trakcie rozmów z prezydentem Francji rząd powinien powiedzieć, w jakiej sytuacji Polska była na początku członkostwa w Unii. Polityk PiS radzi przypomnieć, że w pierwszych latach to u nas "robili interesy" wielcy gracze wspólnoty i czas wreszcie zacząć wyrównywać szanse.
W siłę negocjacji i argumentów polskiego rządu wierzy Andrzej Rozenek. Rzecznik Ruchu Palikota deklaruje przy okazji, że premier może liczyć na wsparcie jego ugrupowania bez względu na to, z kim Donald Tusk będzie rozmawiał o unijnym budżecie na lata 2014-2020. Rozenek powiedział, że Janusz Palikot z własnej inicjatywy na temat przyszłego budżetu i ewentualnego wsparcia Polski rozmawiał już z szefami Liberałów i Zielonych w Parlamencie Europejskim. Obie te frakcje będą nam pomagać - podkreślił polityk Ruchu Palikota.
Wsparcie w kwestiach unijnych deklaruje również Sojusz Lewicy Demokratycznej. Leszek Miller wiele sobie obiecuje po wizycie francuskiego prezydenta z lewicowym rodowodem. A rząd chwali za dotychczasowe negocjacje budżetowe. Leszek Miller uważa również, że ostatnie doniesienia o budżecie na politykę spójności są pozytywne. Polska może uzyskać 74 miliardy euro, czyli blisko 300 miliardów złotych. To - jak przypomniał Miller - kwota zbliżona do tej, o którą toczy bój premier Tusk.
Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski zwrócił natomiast uwagę, że "wielkiej wspólnoty interesów" nasz kraj raczej nie ma z Francją, jeśli chodzi o unijną kasę. Mimo to poseł zachęca do rozmów z prezydentem Hollandem. Jego zdaniem każde spotkanie, które może nas przybliżyć do kompromisu w sprawie unijnego budżetu, jest opłacalne.

Polska o pieniądze na politykę spójności nie walczy sama. Stoimy na czele tak zwanej "grupy przyjaciół polityki spójności". Zrzesza ona 15 najbiedniejszych krajów Unii Europejskiej, które są przeciwne cięciom proponowanym przez państwa bogatsze. "Przyjaciół polityki spójnościowej" już raz udało się rozbić wielkim unijnym graczom. Stało się tak w 2005 roku, gdy uchwalano obecny budżet UE. Teraz na razie grupa trzyma się mocno.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)