Opozycja miała wsparcie obecnych na posiedzeniu komisji przedstawicieli związków zawodowych. Przekonywali oni posłów do poparcia wniosku o wysłuchanie publiczne.
Wiesława Taranowska z OPZZ mówiła, że projekt, nad którym toczą się parlamentarne prace nie trafił do konsultacji społecznych. Jak powiedziała, informacji premiera i ministra pracy o wprowadzonych zapisach nie można uznać za konsultacje.
Waldemar Lutkowski z Forum Związków Zawodowych apelował szczególnie do posłów Platformy Obywatelskiej i PSL-u, by poparli wniosek o przeprowadzenie wysłuchania publicznego. Nie dajcie się sprowadzić do roli maszynek do głosowania - przekonywał.
Henryk Nakonieczny z Solidarności mówił, że projekt wydłużający wiek emerytalny dotyczy ponad 14-tu milionów obywateli. I to oni - przekonywał - mają prawo poznać rządowe przesłanki dla wydłużenia okresu pracy do 67 roku życia. Dodał, że nie ma potrzeby uchwalać ustawy przed rozpoczęciem Euro 2012.
Zarzuty o brak konsultacji społecznych nad projektem reformy odpierała wiceminister pracy Marek Bucior. Przekonywał, że dyskusja na ten temat toczy się od kilku miesięcy, a założenia znane są od listopadowego expose premiera. Dodał, że stanowisko dotyczące projektu przyjęła też Komisja Trójstronna.
Wiceminister dodał, że projekt konsultowano nie tylko na poziomie Komisji Trójstronnej, ale także na poziomie wojewódzkim, gdzie spotykały się Komisje Dialogu Społecznego. Marek Bucior przypomniał też, że do konieczności podwyższenia wieku emerytalnego kluby parlamentarne przekonywał premier Donald Tusk oraz minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
IAR