Koło rozłożonego na trawie różowego banneru przebywa w kolejnych turach po kilka osób, więc nie nazywają tego manifestacją. Zamierzają dyżurować do piątku.
Ewa Tomaszewicz z Akcji Miłość Nie Wyklucza wyjaśnia, że to obecność symboliczna. Kolejnym krokiem ma być ogólnopolska akcja odwiedzania biur poselskich. Parlamentarzysta w bezpośredniej rozmowie będzie mógł usłyszeć z jakimi problemami zmagają się osoby żyjące w związkach nieformalnych.
Tworzy się też koalicja organizacji i osób prywatnych "Partnerstwo dla związków". Chodzi o przekonywanie, że ustawa jest potrzebna.
Zdaniem Agnieszki Weseli "cała ta sprawa" nie jest wcale taka sensacyjna ani kolorowa jak się wszystkim wydaje i chodzi przede wszystkim o rozwiązanie życiowych problemów - w taki sposób żeby wszyscy byli równi wobec prawa.
Według pikietujących szczególnie istotny będzie jutrzejszy dzień kiedy to prezydium Sejmu zdecyduje o dalszych losach projektów ustaw o związkach partnerskich. Projekty SLD i Ruchu Palikota zostały pod koniec czerwca negatywnie zaopiniowane przez komisję ustawodawczą.
Atywiści związków partnerskich zamierzają przekazać marszałek Sejmu Ewie Kopacz petycję podpisaną przez organizacje pozarządowe oraz apel z podpisami kilkunastu tysięcy osób prywatnych.
IAR