Sejsmolog Paweł Wiejacz z Polskiej Akademii Nauk mówi, że trudno było jednak przewidzieć, kiedy dokładnie one nastąpią. Mogło pojawić się nawet za 10 lat. Trudno więc było na taki okres wysiedlić wszystkich mieszkańców regionu.
Paweł Wiejacz dodaje, że Włochy to aktywny sejsmicznie rejon Europy. Sejsmolog przewiduje, że mogą wystąpić tam kolejne wstrząsy wtórne. Są one niebezpieczne, ponieważ ludzie powracający po pozostawiony w domach dobytek mogą zostać nimi zaskoczeni.
Sejsmolodzy przewidują, że w ciągu najbliższych dziesięciu latach w Europie może dojść do kolejnych silnych trzęsień. Najbardziej zagrożone są rejony w Rumunii i Turcji.
Sejsmolog Paweł Wiejacz uspokaja, że nie przewiduje się zagrożenia silniejszym trzęsieniem ziemi dla Polski. Najsilniejsze jakie mogą wystąpić, będą dziesięciokrotnie słabsze od tego we Włoszech. Dodatkowo szansa na ich pojawienie się występuje raz na pięćset lat.
W nocy silne wstrząsy tektoniczne nawiedziły region Abruzji w środkowych Włoszech.
Najboleśniej dotknięta została stolica regionu, miasto L'Aquila. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi nie ma dachu nad głową.