Zła organizacja, bałagan i niewywiązanie się ze zobowiązań - tak turyści oceniają wczasy wykupione w biurze. Turyści podkreślali, że o upadłości nikt ich w Maroku nie poinformował dlatego cieszą się, że udało im się wrócić do kraju. Mówili, że biuro nie zapewniło - mimo wcześniejszych zapewnień - przewodników, wiele osób dostało pokoje hotelowe o niższym niż obiecany standardzie. Dlatego ci, którzy wrócili martwią się o Polaków, którzy zostali w Maroku na kolejne dni.
Tymczasem władze województwa mazowieckiego zapewniają, że turyści, którzy wyjechali na wczasy z biurem podróży Selectours, wrócą bezpiecznie do kraju. Marszałek województwa mazowieckiego poinformował, że w związku z bankructwem biura, turyści przebywający w Turcji i w Egipcie będą mieli najprawdopodobniej skrócone pobyty. Dla nich będzie musiał być przygotowany transport . W tej chwili przedstawiciele biura rozmawiają na ten temat z przewoźnikiem.
Adam Struzik podkreślił, że Selectours współpracuje z władzami województwa mazowieckiego, a to oznacza, że ma świadomość odpowiedzialności za zaistniałą sytuację.
Urząd marszałkowski województwa mazowieckiego podkreśla, że wszyscy poszkodowani przez biuro podróży Selectours, powinni zgłosić się do biura ubezpieczeniowego, które pokryje wszystkie koszty. Podobne deklaracje złożyło Towarzystwo Ubezpieczeniowe Signal Iduna, które zapewniło, że wszyscy turyści korzystający z usług biura podróży Selectours , będą mogli bezpiecznie wrócić do kraju. Pieniądze na powroty 3 miliony 600 tysięcy złotych mają pochodzić właśnie od ubezpieczyciela.
Zdarzeniem zdumiony jest Wiceprezes Polskiej Izby Turystyki. Józef Ratajski podkreślał, że jeszcze kilka dni temu to biuro podróży miało poważne plany rozwoju. Józef Ratajski nie wykluczył zarazem, że jeszcze w tym roku podobny los może spotkać inne polskie biura podróży. Jego zdaniem wybuch wulkanu na Islandii oraz słabnący ruch turystyczny może przyczynić się do upadku kolejnych firm.