Wiceprzewodnicząca komisji, Barbara Borys-Damięcka podkreśliła, że senatorowie nie mogli zaakceptować sprawozdania, ponieważ nie odpowiedziało ono na żadne z pytań, które komisja próbowała wyjaśnić.
Senator Borys-Damięcka zaznaczyła, że większość obszernego sprawozdania poświęcona była "utyskiwaniu" na spadające wpływy z abonamentu i co za tym idzie - upadek publicznej telewizji i radia. Zdaniem wiceprzewodniczącej senackiej komisji kultury takie stawianie sprawy to straszenie społeczeństwa.
Senatorowie próbowali się dowiedzieć między innymi po co Telewizji Publicznej potrzebny jest kanał informacyjny i dlaczego jest on robiony kosztem programów lokalnych. Członkowie komisji chcieli też wiedzieć, dlaczego z TVP praktycznie zniknęły programy misyjne, edukacyjne i dla dzieci.