Do ataku doszło w centrum miasta, tuż przy siedzibie szefostwa miejscowego wywiadu wojskowego. Poruszający się pieszo zamachowiec zdetonował ładunki wybuchowe przywiązane do pasa. Zabił siedem osób w tym żołnierza NATO i dwójkę dzieci.
Do ataku przyznali się talibowie. Rebelianci przeprowadzili zamach w dzień po tym, jak afgańscy i kanadyjscy żołnierze wyparli niemal pół tysiąca talibów z wiosek w okolicach Kandaharu. Była to jedna z najszybszych i najsprawniejszych akcji NATO przeciwko rebeliantom.
Tymczasem wolność odzyskał dzisiaj francuski biznesmen porwany niemal miesiąc temu w Ghazni. 37-latek został uwolniony wraz z dwoma afgańskimi kolegami. Według miejscowych afgańskich władz, Francuzi zapłacili okup za jego uwolnienie.